Rozpatrzmy dla przykładu kwestię nadmiernego krytykowania innych ludzi. Dawno już stwierdzono, że żadna krytyka nie jest warta ponoszonych kosztów, a więc najlepiej w ogóle nie krytykować. Jeżeli jednak absolutnie musisz coś poddać krytyce, nie dodawaj do tego emocji, a zwłaszcza emocji negatywnych, jak niechęć, mściwość, podenerwowanie, nienawiść. Krytykuj delikatnie, nie obrażaj, okazuj dobrą wolę, najlepiej proponując jakąś lepszą metodę i… w tym miejscu STOP! Postaw kropkę! Nie posuwaj się dalej, by krytycyzm nie zmienił się w krytykanctwo, a tym samym w zrzędzenie. Większość kłótni albo zaczyna się od krytyki, albo ją zawiera lub podsyca. A zatem z góry załóż sobie, jak daleko możesz posunąć się w krytyce, a potem POSTAW KROPKĘ! Do ognia pierwotnego krytycyzmu nie dolewaj oliwy płynącej z wszczętej dzięki niemu sprzeczki. Nie dodawaj emocji, nie sprzeczaj się dalej. Nie dyskutuj i nie podsycaj negatywnych uczuć. POSTAW KROPKĘ! Inny przykład. Ktoś zranił, Czytelniku, Twoje uczucia. Natychmiast Twoje „ego” zaczyna w sposób niejako naturalny odczuwać szczególnie intensywnie każdą z tych potrzeb: potrzebę poczucia własnej ważności; potrzebę bycia podziwianym; potrzebę bycia docenianym. Ktoś zlekceważył Ciebie, odmówił podziwu i nie okazał, że Cię docenia, więc czujesz się skrzywdzony. Zaczynasz odczuwać urazę i… właśnie tutaj się ZATRZYMAJ! STOP! POSTAW KROPKĘ! Zignoruj to, przebacz, zapomnij i nic nie dodawaj! Dlaczego? Ponieważ uraza przeradza się w niechęć, a niechęć w nienawiść – wyłącznie poprzez myślenie o całej sprawie. A zatem POSTAW KROPKĘ! Co było, to było. Nie można zmienić przeszłości. Daj sobie spokój i nie przeżywaj tego jeszcze raz i jeszcze raz od nowa. POSTAW KROPKĘ.
