Wieńczy ten rozwój epoka aleksandryjska z powołaniem ogromnych instytucji badawczo-naukowych, Biblioteki i Muzejon oraz wytworzeniem przygotowanego już przez Liceum typu badacza specjalisty, chociaż nadal jeszcze w jakimś sensie polihistora.Mamy więc biografie różnorakie — od mędrca, a czasem i proroka (a mistykami i prorokami są w pewnym sensie nawet ojcowie materializmu), po królewskiego pensjonariusza, polimatę i wielopisa, od umysłów syntetycznych nie podpartych żadną, czasem zresztą niemożliwą, analizą, po ciasnych analityków niezdolnych do małej nawet syntezy; to falanga imion, tłum postaci, słownik tytułów dzieł po największej części bez śladu niemal prze- padłych, galeria uszkodzonych, ledwie naszkicowanych portretów. Cóż w tym wszystkim znajdujemy wspólnego?
